Wydawało się, że debata będzie nas pobudzała, a trwała bardzo długo. Ona nie sprawiła, że ktoś bardzo błyszczał, wyróżniał się - przyznał w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Andrzej Zybała, politolog ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. "Taka debata może jeszcze bardziej pomieszać w głowie" - dodał ekspert, podkreślając, że "taki jazgot może zniechęcać wyborców".
Wydawało się, że będzie nas pobudzała (debata prezydencka - przyp. red.) do refleksji, do analizy polityki i do tego, co może się zdarzyć. Natomiast bardzo długo to trwało. Zastanawiam się, jaka część wyborców czy oglądających dotrwała do końca. (...) Mam też wątpliwości, czy to była debata, która mogła zmieniać preferencje wyborcze tych osób, które jeszcze się wahają, nie mają jasnych, pewnych preferencji - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Andrzej Zybała, politolog ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, komentując wczorajszą debatę prezydencką zorganizowaną przez TVP, TVN24 i Polsat.
Wydaje mi się, że taka debata może pomieszać jeszcze bardziej w głowie i część osób może sobie pomyśleć: "nie, to jest nie dla mnie, to jest taki jazgot, jest tyle opinii, to jest taka różnorodność, ja nie odnajduję się w tym" - dodał.
Prowadzący Rozmowę o 7:00 w Radiu RMF24 Piotr Salak pytał swojego gościa o to, czy kwestia kawalerki Karola Nawrockiego będzie jeszcze poruszana w ostatnich dniach kampanii wyborczej.
To jest kwestia tego, na ile kontrkandydat Karola Nawrockiego będzie do tego powracał. Być może uda mu się - czy też dziennikarzom uda się - znaleźć jakieś nowe dokumenty, które by obrazowały tę sprawę. (...) Jeśli jednak nic się nie wydarzy w tej kwestii, to będzie (sprawa kawalerki) umierała albo pojawi się coś, co będzie jeszcze bardziej ekscytowało i przyciągało uwagę wyborców - tłumaczył.
Ekspert zauważył też, że doszło do rozłamu w społeczeństwie. Polacy skupili się wokół takiego bardziej narodowo-populistycznego i liberalno-lewicowego obozu i nie możemy z tego wyjść. Jakkolwiek to są realne podziały, które wśród nas istnieją, wynikają z naszej osobowości, pewnych cech wrodzonych. Natomiast rzecz w tym, że politycy to eksploatują, że tworzą wokół tego strategie - mówił prof. Andrzej Zybała.
Zdaniem gościa Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 debata prezydencka oscylowała wokół dwóch głównych kandydatów: Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego. Ekspert zaznaczył, że musimy być przygotowani na drugą turę.
Kampania w ramach drugiej tury będzie miała swoją dramaturgię i wynik może być zaskakujący. Wydaje mi się, że Rafał Trzaskowski nie może być pewny zwycięstwa, jak wiele sondaży właśnie pokazuje, że w drugiej turze wygrałby. PiS wciąż zachowuje dużą siłę w marketingu politycznym, czyli w tych strategiach docierania i przekonywania wyborców często negatywnymi i nieprawdziwymi danymi - ocenił.
Dopytywany, jak rozłożą swoje poparcie kandydaci, którzy odpadną w pierwszej turze, prof. Andrzej Zybała stwierdził, że w tej kwestii nie można być niczego pewnym.
To jest zawsze zagadka, jak postąpią wyborcy np. Sławomira Mentzena. Czy poprą kogoś, kto jest bardziej kojarzony z prawicą, czyli Karola Nawrockiego, czy też będą dokonywali innych wyborów albo po prostu nie pójdą na te wybory? Pamiętam 2005 rok, kiedy uważano, że poparcie Andrzeja Leppera miało duże znaczenie dla wyboru Lecha Kaczyńskiego - przypomniał.