To może być jeden z najbardziej emocjonujących konkursów rzutu oszczepem w Polsce w ostatnich latach. Wracający do wielkiej formy Marcin Krukowski przed polską publicznością w Chorzowie zmierzy się z dwoma medalistami olimpijskimi z Paryża. "Z najlepszymi na świecie zawsze znakomicie się rzuca" - mówi Krukowski przed piątkowym Memoriałem Janusza Kusocińskiego, gdzie chce uzyskać minimum na mistrzostwa świata w Tokio.

Marcin Krukowski na legendarnym polskim stadionie mierzyć będzie się m.in. z mistrzem olimpijskim z Tokio i wicemistrzem z Paryża Hindusem Neerajem Choprą, brązowym medalistą z paryskich igrzysk Grenadyjczykiem Andersonem Petersem, czy Niemcem Julianem Weberem, mistrzem i wicemistrzem Europy.

Memoriał Kusocińskiego jest chyba dla nas wszystkich wyjątkowym wydarzeniem, bo odbywa się od tak dawna, że każdy polski lekkoatleta, będąc dzieckiem, o nim słyszał. Ja przyjeżdżałem oglądać te zawody jako dziecko, jeszcze jak się odbywał na stadionie Orła Warszawa. I bardzo fajnie jest wystartować na zawodach z taką tradycją, tym bardziej, że obsada będzie podobno niesamowita. A zawsze dobrze się rzuca z najlepszymi na świecie, tym bardziej na naszym stadionie, który ma tak niesamowity rekord, czyli ponad 97 metrów. Wiadomo, że można rzucić tam daleko, a do tego dochodzi dobra obsada. Oby tylko pogoda dopisała - mówi Krukowski.

Polak, aktualny wicelider tegorocznych światowych tabel, sezon rozpoczął od świetnego wyniku - 84,39 m. 

Świetny wynik Krukowskiego

To był najlepszy rzut Krukowskiego od czterech lat. Jest bardzo duża szansa, że w Chorzowie rzuci jeszcze dalej, tym bardziej, że chce już teraz zapewnić sobie minimum uprawniające do startu we wrześniowych mistrzostwach świata w Tokio. 

Tak, w tym samym Tokio, do którego jechał z wielkimi nadziejami po olimpijski medal, ale, jak również kilku innych mocnych zawodników, przegrał z nietypową nawierzchnią.

Wszystko jest ok, nic mnie nie boli, trening idzie dobrze, więc jestem pełen optymizmu. Po ostatnim starcie dobrze odpocząłem, bo w tym tygodniu nie miałem żadnych dodatkowych zawodów, czyli w sumie przed Memoriałem Kusocińskiego w Chorzowie będę miał prawie dwa tygodnie przerwy. Jaki jest mój plan? Jechać, walczyć i próbować się poprawiać z zawodów na zawody. Sezon jest bardzo długi, więc bardzo ważne jest trzymanie się w zdrowiu - podkreśla Krukowski. 

Jeśli chce już w piątek zapewnić sobie udział w mistrzostwach świata, musi w śląskim Kotle Czarownic uzyskać minimum 85,50 m.

Najlepszy polski oszczepnik, który świetnie zaczął tegoroczny sezon, na razie wchodzi w niego spokojnie, ale w czerwcu mocno przyspieszy. 

Po Memoriale w Chorzowie mam wolny tydzień, a później zaczyna się prawdziwy maraton, bo mam zaplanowane starty pierwszego, dziesiątego, siedemnastego i dwudziestego pierwszego, a później, jeśli wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze na koniec, bo na sam koniec będą drużynowe mistrzostwa Europy w Madrycie - mówi polski oszczepnik.

71. ORLEN Memoriał Janusza Kusocińskiego odbędzie się 23 maja na Stadionie Śląskim w Chorzowie.

Opracowanie: