Wpadka brytyjskiego „Timesa”. Gazeta opublikowała zmyśloną wypowiedź Agnieszki Holland z platformy X, w której znana reżyserka rzekomo komentowała wynik II tury wyborów prezydenckich. „Nawet nie mogę tego zdementować, bo nie mam konta na X” – powiedziała PAP Holland.

  • Agnieszka Holland nie była autorką fałszywego wpisu na platformie X, krytykującego wyniki wyborów prezydenckich.
  • Fałszywy wpis przypisywał Holland stwierdzenie, że Polska "nie dorosła do demokracji".
  • Wpis osiągnął ponad 750 tys. wyświetleń i 5 tys. komentarzy, wiele osób uwierzyło w jego autentyczność.
  • Brytyjski "Times" nieświadomie powielił treść fałszywego wpisu w jednym ze swoich artykułów.
  • Autor fałszywego wpisu zmienił nazwę konta i avatar, przypisując teraz wpis Krystynie Jandzie.
  • Społeczność platformy X określa zbieranie reakcji na fałszywe wpisy mianem "polowania na skalpy".

Holland dementuje

Nigdy nie formułowałabym myśli w taki sposób, jak tam zostały sformułowane. Natomiast skoro mam takie zasięgi, to może powinnam rzeczywiście bardziej uczestniczyć w tej debacie - zaznaczyła Agnieszka Holland. Z drugiej strony zniechęcające jest to, że ludzie tak łatwo dają nabrać na takie fejkowe inicjatywy - dodała.

Na platformie X pojawił się fałszywy wpis, który miała rzekomo napisać Agnieszka Holland. Komentarz dotyczył wyniku wyborów prezydenckich i zawierał m.in. stwierdzenie, że "nie dorośliśmy do demokracji" oraz krytykę pod adresem "nieświadomych, prostych ludzi po podstawówce".

Agnieszka Holland nie jest autorką tego wpisu. Został on opublikowany na koncie specjalizującym się w tworzeniu nieprawdziwych i przerysowanych publikacji na X przypisywanych znanym osobom publicznym.

Po Holland przyszedł czas na Jandę

Brytyjski "Times" powielił fragment tego fałszywego wpisu w artykule poświęconym wynikom drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce.

Autor posta zmienił nazwę konta i avatar, przypisując teraz fałszywy wpis aktorce Krystynie Jandzie.

Zdaniem Agnieszki Holland to nie są niewinne internetowe żarty i zabawa w kolekcjonowanie komentarzy osób, które dały się nabrać. To jest ewidentnie nastawione na efekt subtelnego obrzydzenia - podkreśliła artystka.

"Bobrzenie na X"

Post na X osiągnął zasięg ponad 750 tys. wyświetleń oraz 5 tys. komentarzy. Wielu internautów nie zwróciło uwagi, że avatary i nazwy kont nie były tożsame z nazwą użytkownika i uznało wpis za prawdziwy.

Społeczność użytkowników platformy X nazywa zbieranie komentarzy osób, które dały się wprowadzić w błąd, "polowaniem na skalpy". Publikowaniu podróbek wpisów znanych osób, zwykle polityków, których poglądy są powszechnie znane, ale które w takich podrobionych wpisach przybierają karykaturalną lub kontrowersyjną formę, potocznie określa się jako "bobrzenie". Nazwa ta pochodzi od użytkownika o nicku Człowiek Bóbr, jednego z pionierów tego typu fałszywych wpisów w polskich mediach społecznościowych.