Tylko Sąd Najwyższy w związku z rozpatrywaniem protestów wyborczych może zweryfikować wyniki wyborów prezydenckich - powiedział rzecznik KBW Marcin Chmielnicki. Chodzi o sprawę obwodowej komisji wyborczej w Krakowie, gdzie odwrotnie przypisano głosy oddane w II turze.
Obwodowa komisja wyborcza numer 95 przy ul. Stawowej w Krakowie odwrotnie przypisała głosy oddane w II turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Okręgowa Komisja Wyborcza w Krakowie.
Rzecznik Krajowego Biura Wyborczego Marcin Chmielnicki poinformował w piątek PAP, że obecnie wyniki głosowania w wyborach prezydenckich "mogą zostać zweryfikowane wyłącznie przez Sąd Najwyższy w związku z rozpatrywaniem protestów wyborczych". Dokumenty z głosowania, w tym karty do głosowania, są również udostępniane na żądanie sądów, prokuratury lub Policji, prowadzących postępowanie karne - dodał Chmielnicki.
Jak zaznaczył, okręgowa komisja wyborcza, na podstawie otrzymanych protokołów głosowania od obwodowych komisji wyborczych, sporządza protokół zbiorczych wyników głosowania i sprawdza protokół sporządzony przez obwodową komisję pod względem formalnym oraz spójności arytmetycznej. Rzecznik KBW wskazał jednak, że okręgowa komisja "nie jest uprawniona do zakwestionowania protokołu z powodu tego, że wyniki ustalone przez obwodową komisję wyborczą odbiegają od wyników w sąsiednich obwodach głosowania lub od wyników z pierwszego głosowania".
Odpowiedzialność za właściwe ustalenie wyników w danym obwodzie ciąży na obwodowej komisji wyborczej złożonej z przedstawicieli różnych, konkurujących ze sobą komitetów wyborczych, często w obecności mężów zaufania i obserwatorów społecznych - podkreślił Chmielnicki.
Według danych PKW w pierwszej turze wyborów w komisji nr 95 w Krakowie zwyciężył Rafał Trzaskowski, który uzyskał 550 głosów, kolejny był Sławomir Mentzen z 221 głosami, a po nim Karol Nawrocki, którego poparło 218 wyborców. Po głosowaniu w drugiej turze komisja podała, że najwięcej - 1132 głosów uzyskał Nawrocki, a Trzaskowski zdobył ich 540. Lokalne media określiły to "wyborczym cudem" i wskazały na wątpliwości, które wzbudziła nagła zmiana poparcia.
Jak poinformował komisarz wyborczy w Krakowie Rafał Sobczuk, przedstawiciele obwodowej komisji zgłosili urzędowi miasta oraz komisji okręgowej pomyłkę. Komisja głosy, które były oddane na jednego kandydata, przypisała drugiemu, taki dostarczyła protokół i takie dane zostały wprowadzone do systemu - poinformował Sobczuk. Dodał, że członkowie komisji sami zauważyli błąd, ale na zmianę było za późno. Pomyłkę tłumaczyli zmęczeniem i nieporozumieniem.
I tura wyborów prezydenckich została przeprowadzona 18 maja. II tura odbyła się zaś 1 czerwca i zwyciężył w niej kandydat popierany przez PiS Karol Nawrocki, rywalizujący z kandydatem KO Rafałem Trzaskowskim.
Do Sądu Najwyższego wpłynęło 21 protestów wyborczych przeciwko wyborowi prezydenta - poinformowała w piątek Monika Drwal z zespołu prasowego SN.
Czas na składanie do Sądu Najwyższego protestu przeciwko wyborowi prezydenta ruszył po podaniu przez Państwową Komisję Wyborczą do publicznej wiadomości wyniku wyboru i ogłoszenia wyboru Karola Nawrockiego. Wyniki PKW podała w poniedziałek; określone podmioty, w tym m.in. wyborcy, mogą do 16 czerwca składać na piśmie protesty wyborcze.
Jeszcze w środę SN informował o ośmiu protestach, które dotyczyły m.in. "manipulacji telepatycznej", dwóch członków komisji wyborczej w Warszawie, którzy "pojawili się z czerwonymi koralami - rekwizytem jednoznacznie kojarzonym z kampanią jednego z kandydatów". Jeden z protestów dotyczył wpisu wiceprzewodniczącego jednej z komisji, który na platformie X miał "jednoznacznie stwierdzić, że jego komisja nie przyjmuje zaświadczeń o prawie do głosowania poza miejscem stałego zamieszkania, ograniczając prawo do głosowania jedynie dla osób wpisanych do spisu wyborców".