Rzecznik Kremla skomentował wyniki wyborów prezydenckich w Polsce. Dmitrij Pieskow oświadczył, że głosowanie było "wewnętrzną sprawą Polski", ale nie darował sobie dużej złośliwości pod adresem Warszawy.
Polacy zagłosowali na tego, na kogo chcieli zagłosować - skomentował krótko Pieskow. Chwilę później jednak dodał:
Na ile rozumiemy teraz sytuację, nie możemy oczekiwać, że w Polsce do władzy dojdzie polityk, który miałby szerszą wizję polityczną, która pozwoliłaby mu zrozumieć potrzebę myślenia o normalizacji stosunków z sąsiadami, przede wszystkim z Federacją Rosyjską. Ale to jest wewnętrzna sprawa Polski - zaznaczył rzecznik Kremla.
Niedługo po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w Polsce, w głównych agencjach prasowych Rosji pojawiły się notki opisujące Karola Nawrockiego jako polityka negatywnie nastawionego wobec Ukrainy.
"Wybór Karola Nawrockiego, który jest uważany za polityka antyukraińskiego, na prezydenta Polski osłabi pozycję Ukrainy w Polsce i może wpłynąć na przystąpienie kraju do NATO" - twierdzi cytowany przez TASS Nikołaj Mieżewicz z Rosyjskiej Akademii Nauk.
Zdaniem Mieżewicza postawa Polski będzie kluczowa w kontekście akcesji Ukrainy do NATO.
Rosjanie nie posiadają jednak całkowicie jednolitej opinii na temat tego, jak zachowa się nowy prezydent Polski w kontekście wsparcia dla Ukrainy. Dyrektor Rosyjskiego Instytutu Studiów Strategicznych Dmitrij Buniewicz stwierdza w felietonie dla TASS, że w Polsce panuje konsensus co do "konieczności walki z Rosją" i niezależnie od tego, kto wygrywa wybory nad Wisłą, Kijów może liczyć na polskie wsparcie.
Ekspert podkreśla, że dopóki Zachód nie będzie całkowicie podzielony, dopóty będzie zjednoczony w "walce z Rosją". W Polsce rozłam w tej kwestii też nie nastąpi - stwierdza Buniewicz.