Prokuratura Krajowa zaostrza zarzuty wobec prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka w związku z aferą Collegium Humanum.

Zmiana dotyczy kwoty, którą Jacek Sutryk miał wyłudzić, zasiadając w radzie nadzorczej spółki w Tychach i posługując się nielegalnie zdobytym dyplomem.

Początkowo śledczy mówili o kwocie 23 tysięcy złotych, teraz o ponad 287 tysiących złotych. 

To oznacza, że łączna kwota wyłudzonych pieniędzy z trzech spółek miałaby wynosić ok. pół miliona złotych. 

Akt oskarżenia powinien być gotowy jeszcze w czerwcu. Na razie prezydent usłyszał zarzuty korupcji i oszustwa.

Jacek Sutryk został zatrzymany przez CBA w swoim domu w listopadzie ub.r. 

Prezydent Wrocławia usłyszał zarzut dotyczący wręczenia korzyści majątkowej b. rektorowi Collegium Humanum Pawłowi C. za uzyskanie dyplomu tej uczelni, a także posługiwania się tym nielegalnie uzyskanym dokumentem i wyłudzenie w ten sposób 230 tys. zł. Prokuratura zastosowała wobec gospodarza Wrocławia wolnościowe środki zapobiegawcze - 200 tys. zł poręczenia majątkowego i dozór policji, połączony z zakazem kontaktowania się z innymi uczestnikami postępowania.