W trakcie transmisji rozmowy Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim nie mogło zabraknąć tematu kawalerki w Gdańsku. Sprawa od kilku tygodni rozgrzewa opinię publiczną. "Nie miałem złych intencji" - przekonywał w czwartek Nawrocki. "Ta historia się nie klei" - odpowiadał Mentzen.

Kwestia mieszkania związanego z kandydatem PiS na prezydenta pojawiła się po publikacji portalu Onet. Dziennikarze ujawnili, że Nawrocki, wbrew wcześniejszym zapewnieniom, jest właścicielem nie jednego, a dwóch mieszkań. Oprócz lokalu w Gdańsku, gdzie mieszka z rodziną, posiadał także kawalerkę. Kilka dni później Onet poinformował, że poprzedni właściciel kawalerki, Jerzy Ż., przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na podstawie umowy dożywocia. Mimo to Jerzy Ż. trafił do domu pomocy społecznej.

Kandydat popierany przez PiS zapowiedział następnie, że przekaże kawalerkę na cele charytatywne. Bogdan Palmowski, prezes Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Dobroczynnego w Gdyni, poinformował PAP, że 14 maja stowarzyszenie podpisało z państwem Nawrockimi umowę darowizny dotyczącą przekazania kawalerki, która wcześniej należała do Jerzego Ż. W umowie znalazł się zapis, że jeśli stan zdrowia Jerzego Ż. na to pozwoli, będzie on mógł wrócić do mieszkania.

Mentzen do Nawrockiego o kawalerce: Mam z tym problem

W sprawie kawalerki, wbrew opinii niektórych nie chodzi o to, że Nawrocki posiada więcej niż jedno mieszkanie, ale wątpliwości budzi to, czy pozyskał je w sposób etyczny i w pełni zgodny z prawem. Ja mam problem z panem w sprawie tego mieszkania. Zrobił pan błąd, którego być może pan żałuje. Natomiast mi przeszkadza to, jak to pan ograł w kampanii wyborczej. Ta historia się nie klei - zaczął Sławomir Mentzen.

Nawrocki powtórzył, że pomagał finansowo Jerzemu Ż., pożyczając mu pieniądze.

Gdy mieszkanie było wykupowane przez pana Jerzego, trafił on do więzienia. On potrzebował zabezpieczenia na całe życie. Pan Jerzy mi ufał. Nigdy nie kwestionował moich dobrych intencji. Najlepszym przykładem na to, że ja nie miałem złych intencji [...] jest to, że gdy w 2017 r. staję się pełnoprawnym właścicielem tego mieszkania, zgodnie z prawem, spłacając już pana Jerzego, on mi ufał, nigdy nie kwestionował tego, że ja mu te środki finansowe przekazałem [...]. Gdy w 2017 r. zostaję właścicielem tego mieszkania, to jak się zachowuje czyściciel kamienic albo człowiek, który ma złe intencje? Zmienia zamki, wyrzuca i wchodzi do tego mieszkania, albo je sprzedaje - recytował Karol Nawrocki.

Mentzen pyta o akt notarialny

Zdziwienie Sławomira Mentzena wywołał fakt, że Karol Nawrocki, jako młody urzędnik wykupił kawalerkę w Gdańsku za 120 tys. złotych. Czemu w akcie notarialnym nie zapisaliście, że pan będzie płacił w ratach albo czemu tam nie było umowy dożywocia. Czemu robiliście prawne fikołki? Czemu podpisywaliście akty niezgodne z prawdą? - zapytał lider Konfederacji.

Nie wiem, czemu wtedy wybraliśmy taką metodę. Ale ta sytuacja tylko pokazuje, że pan Jerzy mi zaufał, a ja tego zaufania nie zawiodłem - odpowiedział nieco zmieszany Karol Nawrocki i tu nastąpiło kilka sekund niezręcznej, ale znaczącej ciszy.

Tę pauzę przerwał Sławomir Mentzen, który najpierw roześmiał się, a potem stwierdził: Bardzo mi przykro, ale nie czuję się przekonany.