Sąd nie uwzględnił zażalenia obrony posła PiS Marcina Romanowskiego na decyzję o jego aresztowaniu. Nie uwzględnił też wniosku obrony o wyłączenie jednego z sędziów. Posłowi Romanowskiemu, byłemu wiceministrowi sprawiedliwości, śledczy zarzucają przekręty w zarządzaniu Funduszem Sprawiedliwości. Polityk uzyskał azyl na Węgrzech.

  • Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie obrony Marcina Romanowskiego na decyzję o trzymiesięcznym areszcie w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości.
  • Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, uzyskał azyl polityczny na Węgrzech, ale sąd uznał, że nie uchyla to konieczności zastosowania aresztu.
  • Prokuratura zarzuca Romanowskiemu udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów. Wobec polityka wydano list gończy i Europejski Nakaz Aresztowania

O decyzji warszawskiego sądu okręgowy poinformowali prokurator Bartosz Grabowski oraz pełnomocnik posła PiS - Bartosz Lewandowski.

Zażalenie mec. Lewandowskiego dotyczyło decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa z grudnia ubiegłego roku. Sąd zgodził się wtedy na trzymiesięczny areszt dla Marcina Romanowskiego, który jest podejrzanym w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Polityk wyjechał na Węgry w grudniu 2024 r. i uzyskał tam azyl polityczny. W lutym b.r. Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył na 6 maja termin posiedzenia w sprawie zażalenia obrony na ten areszt. Obrona jednak złożyła wniosek o wyłączenie ze składu orzekającego sędzi Anny Bator-Ciesielskiej.

Sąd w poniedziałek nie uwzględnił tego wniosku i oddalił zażalenie obrony na decyzję o zastosowanie trzymiesięcznego aresztu wobec Romanowskiego.

Prokurator Grabowski powiedział dziennikarzom, że sąd w ustnych motywach postanowienia "szeroko odniósł się do istnienia zarówno ogólnych przesłanek stosowania środka zapobiegawczego" jak i wskazał na m.in. zasadność obawy mataczenia.

Mec. Lewandowski powiedział natomiast, że sąd uznał, iż okoliczność, że "jego klient uzyskał ochronę międzynarodową na terenie Węgier" i nie przebywa na terenie Polski, "nie uchyla konieczności zastosowania tymczasowego aresztowania".

Co śledczy zarzucają Romanowskiemu?

Marcin Romanowski - b. wiceszef MS, poseł PiS, jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów za pieniądze z tego funduszu. Ponieważ służby nie mogły odnaleźć polityka, wydano za nim list gończy, a później także Europejski Nakaz Aresztowania. Wtedy okazało się, że Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech.

On sam oświadczył wówczas, że "swoją misję nad Dunajem" traktuje jako walkę z bezprawiem i jako działania zmierzające do tego, by "jak najprędzej odsunąć od władzy szkodliwy dla Polaków reżim". Węgierski sąd zatwierdził decyzję władz.

Natomiast w lutym br. Sejm uchylił Romanowskiemu immunitet oraz wyraził zgodę na jego zatrzymanie i areszt w związku z nowymi zarzutami prokuratury dla posła PiS w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości.