Piłkarski świat żegna napastnika Diogo Jotę i jego brata. Po tragicznej śmierci młodych mężczyzn komunikat wydała Portugalska Federacja Piłki Nożnej. Działacze zaapelowali też do UEFA o uczczenie pamięci piłkarzy.

  • Diogo Jota i jego brat Andre Silva zginęli w wypadku samochodowym.
  • Auto na autostradzie A52 w Hiszpanii nagle zjechało z drogi i się zapaliło.
  • Portugalska Federacja Piłki Nożnej zaapelowała do UEFA o uczczenie pamięci piłkarzy minutą ciszy przed meczem mistrzostw Europy.
  • Kondolencje rodzinie piłkarzy złożył klub Liverpool i UEFA.

O tragicznym wypadku, do którego doszło w prowincji Zamora w Hiszpanii pisaliśmy TUTAJ. Komunikat w sprawie śmierci piłkarzy wydała Portugalska Federacja Piłki Nożnej.

W oświadczeniu zaznaczono, że związek jest "zdruzgotany" śmiercią Diogo i Andre Silvy. "Diogo Jota był kimś więcej niż tylko fantastycznym piłkarzem (miał na koncie prawie 50 występów w reprezentacji narodowej A). Był też niezwykłą osobą, szanowaną przez wszystkich kolegów z drużyny i przeciwników. Zarażał entuzjazmem i był punktem odniesienia w całej społeczności" - napisano.

Związek złożył kondolencje rodzinie i przyjaciołom piłkarzy, a także klubom, w których grali.

Portugalczycy chcą minuty ciszy

Piłkarska federacja chciałaby, aby pamięć piłkarzy została uczczona minutą ciszy przed dzisiejszym spotkaniem Hiszpania - Portugalia na piłkarskich mistrzostwach Europy kobiet. Mecz rozpocznie się o godzinie 21:00.

"Straciliśmy dwóch mistrzów. Odejście Diogo i André Silvy oznacza niepowetowane straty dla portugalskiej piłki nożnej i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby każdego dnia czcić ich dziedzictwo" - dodano.

Liverpool i UEFA pogrążone w smutku

Krótki komunikat zamieścił też klub, w którym występował Diogo Jota. Liverpool FC przekazał, że został poinformowany o śmierci swojego zawodnika, a wszyscy są zdruzgotani informacją o tragicznej śmierci Diogo Joty. Klub poprosił też o uszanowanie żałoby rodziny, przyjaciół i kolegów z drużyny, którzy "próbują pogodzić się z niewyobrażalną stratą". "Będziemy nadal zapewniać im nasze pełne wsparcie" - zapewniono.

Do tragedii odniosła się też UEFA. We wpisie, który został opublikowany w mediach społecznościowych, czytamy, że europejska społeczność jest głęboko zasmucona śmiercią piłkarzy. "Nasze myśli są z ich rodzinami, przyjaciółmi, kolegami z drużyny i wszystkimi, których dotknęła ta druzgocąca strata" - dodano.

Oświadczenie wydało także FC Porto, w którego szeregach obaj bracia występowali: Diogo Jota w drużynie seniorów, a Andre Silva - w młodszych kategoriach wiekowych. "FC Porto jest w żałobie" - głosi pierwsze zdanie komunikatu.

Kondolencje złożyło wiele innych klubów, nie tylko tych, z którymi obaj piłkarze byli kiedykolwiek związani. Głosy wsparcia spłynęły m.in. od Manchesteru City, Manchesteru United, Arsenalu Londyn, Nottingam Forest, AC Milan, Sportingu Lizbona czy Atletico Madryt.

Głos zabrał też premier Portugalii Luis Montenegro.

"Wiadomość o śmierci Diogo Joty, sportowca, który przyczynił się do rozsławienia Portugalii, oraz jego brata jest niespodziewana i tragiczna. Członkom rodziny składam najszczersze kondolencje. To smutny dzień dla piłki nożnej, dla sportu krajowego i międzynarodowego" - napisał szef rządu na X.

"Ja ciebie nigdy nie zapomnę"

Spływają także pierwsze kondolencje od byłych i obecnych kolegów obu piłkarzy z boiska. Inny reprezentant Portugalii Ruben Neves napisał: "Mówi się, że ludzie odchodzą dopiero, gdy się ich zapomni. Ja ciebie nigdy nie zapomnę".

Obaj piłkarze byli w kadrze drużyny narodowej na turniej Final Four Ligi Narodów, który Portugalia wygrała. Obaj wystąpili w finale z Hiszpanią (2:2, karne 5-3), wchodząc na plac gry z ławki rezerwowych.