Sąd Najwyższy poinformował o zarejestrowaniu ponad 5 tysięcy protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich. Ta liczba może jeszcze wzrosnąć, ponieważ wiele protestów, które wpłynęły pocztą, wciąż czeka na rejestrację. Termin składania protestów upłynął wczoraj.

5100 - tyle protestów wyborczych zarejestrowano dotychczas w Sądzie Najwyższym. Nadal jednak są worki z poczty, które pozostają do otwarcia, więc ta liczba wzrośnie - przekazała Monika Drwal z zespołu prasowego SN.

Wśród zgłoszonych do tej pory protestów wyborczych podnoszone są zarzuty dotyczące nieprawidłowości w sporządzeniu protokołów głosowania oraz błędów podczas liczenia głosów w niektórych komisjach wyborczych. W szczególności zwraca uwagę kwestia odwrotnego przypisania liczby oddanych głosów na kandydatów w II turze wyborów w tych komisjach. W odpowiedzi na te doniesienia Sąd Najwyższy zarządził oględziny kart.

Uczestnikiem postępowania przed SN w sprawach o rozpoznanie protestów wyborczych z mocy prawa jest prokurator generalny. Prok. Anna Adamiak, rzeczniczka prasowa Prokuratury Generalnej, poinformowała, że przygotowaniem stanowisk w sprawie protestów zajmuje się 15 prokuratorów z Departamentu Postępowania Sądowego PK, a także 10 prokuratorów z innych komórek PK. Do tej pory do PG wpłynęło 107 protestów wyborczych przekazanych przez SN, a stanowiska PG zostały przedstawione w 56 sprawach.

Prokuratura Generalna wnioskowała o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 11 obwodowych komisjach wyborczych, co pokrywa się z decyzjami wcześniej podjętymi przez Sąd Najwyższy. Dodatkowo każde stanowisko PG w przedmiocie protestów wyborczych poprzedzone jest wnioskiem o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN od orzekania, co podnosi kwestie dotyczące konstytucyjnych gwarancji udziału SN w procedurze rozpoznawania protestów wyborczych.

Sąd Najwyższy, rozpoznając protesty w składzie trzech sędziów, ma za zadanie ocenić ich merytoryczną zasadność. W przypadku stwierdzenia, że protest jest zasadny, SN wskazuje, czy stwierdzone nieprawidłowości miały wpływ na wynik wyborów.

Ostateczne rozstrzygnięcie o ważności wyboru prezydenta RP musi zapaść w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, jest 2 lipca.