W 57 obwodach w Stanach Zjednoczonych zakończyło się głosowanie w I turze wyborów prezydenckich. Do udziału w głosowaniu zgłosiło się ponad 43 tys. osób.
W większości lokali nie było kolejek do oddania głosu.
Głosowanie Polonii w USA trwało od 13 czasu polskiego w sobotę do 6 rano w niedzielę, kiedy ostatnie zamknęły się lokale na zachodzie kraju, w San Diego, Los Angeles, San Francisco, Portland, Seattle, Phoenix i Las Vegas. Łącznie wybory odbywały się w 57 obwodach - o 5 więcej niż ostatnim razem - lecz głosujących w I turze było 43 tys., o 5 tys. mniej, niż w wyborach 2023 r.
Widać to było m.in. w Waszyngtonie, gdzie w 2023 r. mimo deszczu do głosowania ustawiała się długa na ponad 100 metrów kolejka, a w sobotę by zagłosować w ambasadzie RP w stolicy nie trzeba było w ogóle czekać. Mimo to, aby oddać swój głos, niektórzy przemierzali niemałą odległość, jak z odległego o ponad godzinę Baltimore.
Głosowali zarówno przebywający w stolicy USA turyści, nowi imigranci, jak i stali mieszkańcy. Łącznie ok. tysiąca osób.
Jestem patriotką i dlatego głosuję - mówi korespondentowi RMF FM Pawłowi Żuchowskiemu jedna z Polek przed lokalem wyborczym w Waszyngtonie.