"Tłumy głodnych ludzi" splądrowały w środę magazyn żywności w Deir el-Balah w środkowej części Strefy Gazy, szukając przygotowanego do dystrybucji jedzenia. Resort zdrowia tej palestyńskiej enklawy podał, że zginęły cztery osoby - dwie zostały stratowane, a kolejne dwie zmarły od ran postrzałowych.
Tłumy Palestyńczyków splądrowały w środę jeden z magazynów żywności w środkowej części Strefy Gazy.W czasie incydentu było słychać strzały - resort zdrowia Strefy Gazy podał, że zginęły cztery osoby.Z czego wynika kryzys humanitarny na tym terytorium, w tym głód? Tego dowiesz się w poniższym artykule.
Światowy Program Żywnościowy (WFP) poinformował, że "tłumy głodnych ludzi" splądrowały w środę jeden z magazynów żywności w Deir el-Balah w środkowej części Strefy Gazy. Dziennikarze agencji AFP relacjonowali, że tysiące Palestyńczyków zabrały wszystkie zgromadzone w magazynie zapasy, a w czasie incydentu słychać było strzały. Resort zdrowia Strefy Gazy podał, że zginęły cztery osoby - dwie zostały stratowane, a kolejne dwie zmarły od ran postrzałowych.
"Dostawy żywności do Strefy Gazy muszą zostać natychmiast zwiększone. To jedyny sposób, by zagwarantować, że ludzi nie dotknie głód" - podkreśliła WFP, która nie tylko jest agencją ONZ, ale też największą organizacją humanitarną świata powołaną do zwalczania globalnego głodu.
W zeszłym tygodniu Izrael zgodził się na przerwanie trwającej od początku marca blokady wszystkich dostaw do Strefy Gazy. Według organizacji pomocowych wstrzymanie wsparcia pogłębiło kryzys humanitarny na tym terytorium, w tym głód, a obecne dostawy są wciąż niewystarczające. Od 19 maja do Strefy Gazy wjechało 876 ciężarówek z pomocą, z czego 121 w środę.
Izraelskie władze przekazały, że na przejściu granicznym Kerem Szalom, już po stronie palestyńskiej, czeka 400 ciężarówek z pomocą humanitarną, a ich dystrybucja wewnątrz Strefy Gazy jest już zadaniem organizacji pomocowych. ONZ odpowiedziała, że robi wszystko, co w jej mocy, by pomoc trafiła do potrzebujących, ale jest to utrudnione z przyczyn bezpieczeństwa i kłopotów logistycznych.
Podczas zerwanego przez Izrael w połowie marca zawieszenia broni do Strefy Gazy wjeżdżało ok. 600 ciężarówek dziennie. Według wyliczeń ONZ, by zaspokoić potrzeby mieszkańców Strefy Gazy, każdego dnia powinno do niej wjeżdżać co najmniej 500 ciężarówek.
Tel Awiw zarządził blokadę, oskarżając Hamas o rabowanie żywności. Izrael zapowiedział nowy system dystrybucji pomocy, który nie pozwoli na jej rozkradanie. Na początku tygodnia rozpoczęło się wydawanie żywności w centrach pomocy Fundacji Humanitarnej na rzecz Strefy Gazy (GHF). Organizacja przedstawia się jako niezależny podmiot, ale według mediów jej działalność jest wspierana przez USA i Izrael.
Grupy już obecne w Strefie Gazy, w tym ONZ, zarzucają GHF, że działa niezgodnie z zasadami humanitaryzmu, faktycznie oddając organizację pomocy w ręce jednej ze stron konfliktu i wymuszając przesiedlenie Palestyńczyków na południe. Padają też zarzuty, że scentralizowany system dystrybucji i tak nie będzie w stanie zaspokoić potrzeb Palestyńczyków.
Ambasador Izraela przy ONZ Danny Danon oskarżył w środę ONZ oraz Hamas, że blokują i utrudniają działania GHF.