"Wzbogacony uran nie został wywieziony z obiektu nuklearnego w Iranie, który USA zaatakowały nocą z soboty na niedzielę" - oświadczył w czwartek amerykański prezydent Donald Trump. Czy ataki USA na Iran faktycznie cofnęły program nuklearny o lata? Na to pytanie odpowiedział szef Pentagonu Pete Hegseth.

Gdzie tak naprawdę jest uran?

"Samochody i małe ciężarówki na terenie obiektu należały do robotników, którzy próbowali betonem zakryć wejścia do szybów. Nic nie zostało zabrane z obiektu. To zajęłoby za dużo czasu, byłoby zbyt niebezpieczne, to bardzo ciężkie i trudne do przeniesienia!" - napisał Trump w serwisie Truth Social.

W czwartek "Financial Times" podał, powołując się na dwie osoby zaznajomione ze wstępnymi ocenami wywiadowczymi, że kraje europejskie uważają, że po amerykańskich atakach na obiekty nuklearne zapasy irańskiego wzbogaconego uranu są w większości nienaruszone. Według nich irańskie zapasy 408 kg wzbogaconego uranu nie znajdowały się na terenie zakładów Fordo w czasie amerykańskiego bombardowania.

Wcześniej w czwartek o zapasach uranu mówił też na konferencji prasowej szef Pentagonu Pete Hegseth. Nie widziałem nic takiego, co by wskazywało, że nie uderzyliśmy dokładnie w to, co chcieliśmy uderzyć w tych miejscach - oświadczył amerykański minister. Powtórzył, że dzięki amerykańskim atakom irański program nuklearny został cofnięty o lata.

Zarzucił mediom, że "szukając skandalu" i ze względu na niechęć względem prezydenta USA, nie zauważają "historycznych momentów" i wykorzystują fragmentaryczne informacje, by "zasiać wątpliwości i by manipulować opinią publiczną".

We wtorek z kolei CNN i gazeta "New York Times" omówiły fragmenty wstępnej oceny skutków ataku wydanej przez agencję wywiadu wojskowego DIA. Z publikacji wynika, że irański program nuklearny został w wyniku ataku opóźniony o kilka miesięcy, a nie "całkowicie zniszczony".

Administracja Trumpa pręży muskuły

Szef Pentagonu ocenił też, odnosząc się do zwiększenia wydatków na obronność przez sojuszników NATO, że było to "przełomowe i historyczne osiągnięcie" Trumpa.

Hegseth, odnosząc się do wypowiedzi płynących z Iranu o tym, że Teheran jest zdeterminowany do ukończenia programu nuklearnego, uznał, że Iran "będzie mówił teraz wiele rzeczy, by podbudować swój wizerunek, zwłaszcza na użytek wewnętrzny".

Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dan Caine, odpowiadając na pytanie dziennikarza, zapewnił, że żadne polityczne siły nie wywierały na nim presji, jeśli chodzi o ocenę skutków amerykańskiego ataku. Generał zapewnił, że operacja przebiegła zgodnie z planem.

Trump odniósł się w sieci społecznościowej do czwartkowej konferencji prasowej szefa Pentagonu i gen. Caine'a, oceniając, że była to "jedna z najlepszych, najbardziej profesjonalnych i przekonywujących konferencji prasowych, jakie widział". "Media szerzące fake newsy powinny zwolnić wszystkich zaangażowanych w to polowanie na czarownie i powinny przeprosić naszych wspaniałych żołnierzy i wszystkich innych!" - wezwał.

Dzień wcześniej Trump wezwał do zwolnienia dziennikarki CNN Natashy Bertrand, która we wtorek poinformowała o wstępnym raporcie amerykańskiego wywiadu, podważającym twierdzenia Trumpa na temat skutków bombardowania w Iranie. Jak stwierdził, powinna być "wyrzucona jak pies".