Szef Pentagonu, Pete Hegseth, poinformował podczas środowego szczytu NATO, że Federalne Biuro Śledcze (FBI) rozpoczęło dochodzenie w sprawie wycieku ocen skuteczności amerykańskiego ataku lotniczego na irańskie instalacje nuklearne. Informację tę przekazał dziennik "Wall Street Journal".
Wyciek dotyczył wstępnej oceny amerykańskiej agencji wywiadu wojskowego DIA, według której zbombardowanie irańskich celów nie cofnęło programu nuklearnego Teheranu o lata, lecz jedynie o kilka miesięcy. Informacje te zostały ujawnione przez media, co wywołało szeroką dyskusję na temat skuteczności operacji.
Szef resortu obrony podkreślił, że ujawniona analiza miała charakter wstępny i była przeznaczona wyłącznie do użytku wewnętrznego. Hegseth skrytykował również media, twierdząc:
CNN i inni usiłują przestawić sprawę tak, żeby postawić prezydenta w złym świetle, podczas gdy odniesiono ogromny sukces.
Stacja CNN ustaliła, że zapasy wzbogaconego uranu w Iranie nie zostały zniszczone, a wirówki służące do wzbogacania uranu w znacznej mierze pozostały nietknięte. Biały Dom potwierdził istnienie takiej oceny.
Co ciekawe, rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt przekazała mediom, że ta analiza "jest całkowicie błędna", ale została sklasyfikowana jako ściśle tajna.
Prezydent Donald Trump odniósł się do doniesień, które - jego zdaniem - umniejszają wpływ operacji.
To był niewiarygodny sukces - podkreślił Trump, uznając krytyczne głosy za przejaw braku szacunku.
Wcześniej na platformie Truth Social zamieścił wpis, w którym określił amerykańskie bombardowania obiektów nuklearnych Iranu jako "jeden z najbardziej udanych ataków w historii".
Podczas wystąpienia na szczycie NATO prezydent ostrzegł Iran przed próbami odbudowy programu nuklearnego i zasugerował, że Stany Zjednoczone są gotowe do kolejnych działań, jeśli zajdzie taka potrzeba.