"Wstępuję do Platformy Obywatelskiej" - ogłosił w czwartek Roman Giertych. Powiedział, że czuje się współodpowiedzialny za porażkę Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich. Wypowiedział się również na temat wyborów w 2027 roku. "Jeżeli komuś się wydaje teraz, na dwa i pół roku przed kolejnymi wyborami, że już je prawie zwyciężył, to mówię temu komuś: Jarku, siadaj. Uspokój się" - powiedział Giertych.
Myślę, że dzisiaj, w tym tygodniu, w którym wszyscy zwolennicy Koalicji Obywatelskiej odczuwamy gorycz porażki, trzeba, aby ktoś powiedział do państwa parę słów pocieszenia, podziękowania, pocieszenia. Mimo że nie byłem w sztabie Rafała Trzaskowskiego i byłem gorącym zwolennikiem, aby to Radek Sikorski reprezentował Koalicję Obywatelską w tych wyborach, to z pewnością miałem większy wpływ na rzeczywistość polityczną niż wszyscy państwo. Dlatego poczuwam się do tej współodpowiedzialności za tę porażkę i chciałem za nią przeprosić - powiedział Roman Giertych.
Polityk, prawnik, prezes Ligi Polskich Rodzin, poseł na Sejm IV, V i X kadencji, wicepremier oraz minister edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego ogłosił w czwartek, że wstępuje do Platformy Obywatelskiej.
Chcę też pocieszyć. W Polsce mamy system parlamentarno-gabinetowy, a nie prezydencki (...). Tak naprawdę rządzi rząd, rządzi premier Tusk i wszystkie ta bajania o tym, że ktoś go zastąpi, są absurdalne - mówił dalej Roman Giertych.
Stwierdził, że Polska jest w dobrych rękach oraz zapewnił, że jest już plan na to, jak wygrać wybory w 2027 roku.
Tusk jest mistrzem wygrywania wyborów. Jeżeli komuś się wydaje teraz, na dwa i pół roku przed kolejnymi wyborami, że już je prawie zwyciężył, to mówię temu komuś: "Jarku, siadaj. Uspokój się. Uspokój się. Siedzisz w ławach opozycji i będziesz siedział. W ławach opozycji, oczywiście, więc nie szalej" - powiedział, dodając, że "mamy problem, który stworzył sam PiS", dotyczący tego, kto ma stwierdzić ważność wyborów.
Zwrócił się z apelem, aby "nie obrażać się na połowę konserwatywnej Polski, która zagłosowała na konserwatywnego kandydata" i nie sądzić, że oznacza to koniec rozliczeń 8-letnich rządów PiS. Powiedział także, że Koalicja Obywatelska liczy nadal zbyt mało ludzi.
Polityka jest kapryśną panią. Wielu zapomniało, że pokora wobec mocodawcy (wyborców - przyp. red.), szacunek, wsłuchiwanie się, jest warunkiem istnienia w polityce. Może nowy członek partii nie powinien od razu zaczynać od pouczeń, ale mówię to również do siebie - stwierdził Roman Giertych.