Profesjonalny, uporządkowany i dobrze zorganizowany. Taki był przebieg głosowania w pierwszej turze wyborów prezydenckich według zaprezentowanego po południu w Warszawie raportu Misji Obserwacyjnej, która działa przy Parlamencie Europejskim. W raporcie są też uwagi. Komentarze zagranicznych obserwatorów, którzy ostatnie dni spędzili w Polsce, zebrał reporter RMF FM Michał Dobrołowicz.

REKLAMA

Główne uwagi dotyczą małej liczby kobiet wśród kandydatów na prezydenta (były dwie kobiety na trzynastu kandydatów: Magdalena Biejat i Joanna Senyszyn) oraz braku kobiet w składzie Państwowej Komisji Wyborczej. Odnotowaliśmy w naszym raporcie, że udział kobiet w polskim parlamencie to 23 procent. W obserwowanych lokalach wyborczych udział kobiet w komisjach wyborczych zapewniał odpowiednią reprezentację. Obserwatorzy odnotowali jedynie ograniczoną obecność mężów zaufania i obserwatorów społecznych - opisuje w rozmowie z RMF FM Szefowa Misji Dunja Mijatovic z Sarajewa.

W raporcie Międzynarodowej Misji Obserwacji Wyborów (IEOM) można przeczytać też, że "IEOM nie zaobserwował przypadków ingerencji w pracę obwodowych komisji wyborczych w odwiedzonych lokalach. Obserwowane przez IEOM procesy liczenia głosów zostały przeprowadzone w sposób przejrzysty i ogólnie zgodnie z obowiązującymi procedurami, chociaż odnotowano kilka przypadków drobnych odchyleń, takich jak liczenie przez członków komisji głosów oddanych na poszczególnych kandydatów równolegle, a nie kolejno".

Poufność i dopasowanie do osób z niepełnosprawnościami

Uwagi dotyczą dopasowania lokali wyborczych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. "Część lokali wyborczych oznaczonych przez PKW jako łatwo dostępne dla osób z niepełnosprawnościami, w ocenie obserwatorów Misji IEOM, nie spełnia stosownych wymogów" - można przeczytać w opublikowanej w poniedziałek informacji.

Zaobserwowano także, że "wbrew międzynarodowym standardom, ze względu na układ lokali wyborczych, umiejscowienie osłon do głosowania oraz nieskładanie przez wyborców kart do głosowania przed ich wrzuceniem do przezroczystej urny, poufność głosowania często nie była zapewniona".

Obserwatorzy wrócą do Polski za niecałe dwa tygodnie, przed drugą turą wyborów prezydenckich.