To może być symboliczny koniec epoki psychologicznych cen - amerykański resort finansów ogłosił, że nie będzie już zamawiać jednocentówek. Produkcja tych monet od lat przynosiła straty, a teraz rząd USA mówi: "dość". W grę wchodzą miliony dolarów oszczędności, a zmiany odczują zarówno przedsiębiorcy, jak i konsumenci.

  • USA kończy produkcję jednocentówek, bo koszt ich wybicia przewyższa wartość - oszczędności sięgną 56 mln dolarów rocznie.
  • Popularne ceny typu 9,99 dol. mogą zniknąć, bo sklepy będą musiały zaokrąglać do 5 centów.
  • Co stanie się z miliardami centów w obiegu i jak wpłynie to na codzienne zakupy?

Ostatnia partia jednocentówek już zamówiona

Amerykańskie ministerstwo finansów poinformowało w czwartek, że zamówiło ostatnią partię jednocentowych monet do wybicia. Po jej wyprodukowaniu US Mint - narodowa mennica Stanów Zjednoczonych - zakończy emisję tych monet. Decyzja ma przynieść krajowi aż 56 milionów dolarów oszczędności rocznie, ponieważ koszt wybicia jednej jednocentówki aż trzykrotnie przewyższa jej nominalną wartość.

Resort finansów podkreślił w oficjalnym oświadczeniu, że złożone w maju zamówienie na cynkowo-miedziowe krążki będzie podstawą do wybicia ostatniej serii jednocentówek. Jak zaznaczono, "to kolejny przykład ograniczania marnotrawstwa pieniędzy amerykańskich podatników".

Według dziennika Wall Street Journal, ostatnie jednocentówki trafią do obiegu w przyszłym roku.

Koniec jednocentówek, koniec końcówek w cenach?

Co dalej? Przedstawiciel resortu finansów zaznaczył, że kiedy ostatnie jednocentówki zostaną wycofane z obiegu, przedsiębiorcy będą musieli zaokrąglać ceny - prawdopodobnie do najbliższych 5 centów. To oznacza koniec popularnych końcówek typu 9,99 dolara.

Na razie jednak zmiany nie nastąpią z dnia na dzień. W obiegu wciąż znajduje się aż 113 miliardów jednocentówek. Zanim więc faktycznie znikną z portfeli Amerykanów, minie jeszcze sporo czasu.

Straty na centach i niklach - problem trwa od lat

US Mint straciła w minionym roku fiskalnym aż 85,3 mln dolarów na wybiciu 3,2 mld jednocentówek. W raporcie wskazano, że koszt produkcji jednej monety wynosi aż 3,69 centy. Co więcej, straty przynosi także produkcja pięciocentówek, tzw. nikli - koszt ich wybicia to aż 13,78 centów, czyli niemal trzy razy więcej niż ich wartość nominalna.

Obecnie jednocentówki produkowane są z 96 proc. cynku i 4 proc. miedzi. Pięciocentówki z kolei wykonane są ze stopu zawierającego 75 proc. miedzi i 25 proc. niklu. Jak dotąd nie ogłoszono jednak planów wycofania nikli z obiegu.

Pomysł rezygnacji z jednocentówek nie jest nowy - już w lutym do zaprzestania ich wytwarzania nawoływał prezydent Donald Trump, wskazując na nierentowność tej monety. Wcześniej, bo już w 2015 roku, temat publicznie poruszał również ówczesny minister finansów Jack Lew za kadencji Baracka Obamy.