Obecnie w Polsce na rozprawę frankową oczekuje się od 4 do nawet 6 lat. „W tej samej kolejce czekają osoby np. poszkodowane w wypadkach, które dochodzą odszkodowań, bo wydziały cywilne w sądach okręgowych są zatkane właśnie sprawami frankowymi” – powiedział na antenie RMF24 Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy i członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia. Gość Michała Zielińskiego przedstawił proponowane rozwiązania, które znacząco skróciłyby czas tych postępowań.

W związku z cłami wprowadzonymi przez prezydenta USA Donalda Trumpa spadły drastycznie notowania akcji. Jednocześnie zwiększył się kurs franka szwajcarskiego do 4,58 zł.

Bartłomiej Przymusiński przyjrzał się sytuacji frankowiczów, którzy obecnie mogą czekać na swoją pierwszą rozprawę w tej kwestii od 4 do nawet 6 lat. To jest bardzo długo i to jest zupełnie nieakceptowalna sytuacja - skomentował ekspert.

Według gościa Michała Zielińskiego, Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia zaproponowało ministrowi sprawiedliwości sposoby usprawnienia pracy sądów. Uwzględniono tam m.in. czas oczekiwania na wyroki w sprawach frankowiczów. Niestety, nie jest to jedyna problematyczna sytuacja.

W tej samej kolejce czekają osoby np. poszkodowane w wypadkach, które dochodzą odszkodowań, bo wydziały cywilne w sądach okręgowych są zatkane właśnie sprawami frankowymi. Jest to ogromny problem, który musi być rozwiązany - zaznaczył rzecznik.

Potrzebne rozwiązanie

Gość rozmowy wyjaśnił, że systemowy problem spraw frankowych dotykający Polaków, za granicą został już dawno rozwiązany.

W wielu krajach ten problem został rozwiązany przez ustawodawcę, który uchwalił odpowiednie przepisy i sądy tam nie zostały zalane sprawami. W Polsce politycy schowali głowę w piasek i powiedzieli frankowiczom, że muszą walczyć w sądach. Efektem tego jest to, że tych spraw do sądów wpłynęło więcej niż jest możliwości rozstrzygnięcia tych spraw przez sędziów - powiedział Przymusiński.

Ekspert przedstawił, jakie rozwiązanie problemu zaproponowało Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. Proponujemy szeroką digitalizację tych postępowań, czyli wprowadzenie możliwości cyfrowego składania tych spraw. Następnie narzędzia cyfrowe, które analizowałyby te pozwy - na przykład również podłączenia do systemu wyszukującego niedozwolone klauzule umowne - i proponował sędziemu, żeby nim się przyjrzeć w ramach tej sprawy - mówił rzecznik.

Na pewno problemem w tych sprawach jest też to, że tak dużo uzasadnień do wyroków mają do napisania sędziowie. Gdyby wprowadzić rozwiązanie (...), że jeżeli sędzia podziela w całości argumenty strony, które przedstawiła w pismach procesowych, żeby można było odstąpić od uzasadnienia wyroku. (...) Wówczas sąd stwierdzałby, że wydaje taki wyrok i nie będzie go uzasadniał, gdyż w całości podziela na przykład argumenty strony, której roszczenie uwzględnił - wyjaśnił ekspert.

Jego zdaniem większość problemów prawnych została już rozstrzygnięta przez Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu oraz Sąd Najwyższy, więc standaryzacja tych rozpraw byłaby możliwa.

Kiedy możemy spodziewać się zmian?

Według rzecznika zaproponowane rozwiązania mogłyby znacząco usprawnić pracę sądów okręgowych, gdzie sprawy frankowe potrafią stanowić nawet 80 proc. spraw wydziałów cywilnych. Przewidywany czas wprowadzenia takich zmian, to byłaby kwestia od 3 do 6 miesięcy.

W półtora do dwóch lat moglibyśmy rozwiązać w znaczący sposób problem spraw frankowych. To jest problem nie tylko frankowiczów oczekujących na orzeczenia, ale także ludzi, którzy znajdują się na przykład w tragicznej sytuacji życiowej i razem ze sprawami frankowiczów czekają na znaczenie rozprawy w ich sprawie - podkreślił Bartłomiej Przymusiński.

Opracowanie: Natasza Pankratjew


Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: