Karol Nawrocki nie wystąpi do sądu w trybie wyborczym w związku z publikacją Onetu, która oskarża go o udział w procederze sprowadzania prostytutek do sopockiego Grand Hotelu w czasach, gdy był tam ochroniarzem. Jak tłumaczą politycy PiS, decyzja ta wynika z aktualnej linii orzeczniczej sądów, które nie uznają materiałów prasowych za materiały wyborcze.
- Przedstawiciele PiS przekonują, że sprawa to "prawna pułapka" i tryb wyborczy mógłby zostać wykorzystany propagandowo przeciwko kandydatowi partii.
- "W taką pułapkę po prostu nie damy się wciągnąć" - oświadczył Piotr Müller z PiS.
- Nawrocki zapowiedział pozew cywilny i prywatny akt oskarżenia. Pozew został złożony we wtorek.
Portal Onet w poniedziałek opublikował artykuł, w którym - powołując się na swoich rozmówców - zarzucił Nawrockiemu udział w organizowaniu usług seksualnych dla gości hotelowych. Autorzy tekstu twierdzą, że ich informatorzy są gotowi złożyć zeznania przed sądem, ale ze względów bezpieczeństwa pozostają anonimowi.
Karol Nawrocki zapowiedział, że skieruje sprawę na drogę cywilną i karną, pozywając Onet za - jak to ujął - "stek kłamstw i nienawiści". Zdecydował się na pozew o ochronę dóbr osobistych oraz prywatny akt oskarżenia.
Politycy obozu rządzącego, w tym premier Donald Tusk, sugerowali jednak, że kandydat PiS powinien skorzystać z szybszego trybu wyborczego, przewidzianego w Kodeksie wyborczym. Zgodnie z przepisami, kandydat może domagać się orzeczenia w trybie wyborczym, jeśli rozpowszechniane materiały zawierają nieprawdziwe informacje. Taki wniosek sąd rozpoznaje w ciągu 24 godzin, co pozwala na szybkie reagowanie w kampanii wyborczej.
O to, dlaczego Nawrocki w związku z doniesieniami Onetu chce złożyć pozew i akt oskarżenia w zwykłym trybie, a nie wyborczym, zostali podczas wtorkowej konferencji prasowej zapytani politycy PiS.
Piotr Müller ocenił, że chodzi o pewnego rodzaju "pułapkę" na Nawrockiego. Istnieje ogromne ryzyko - ze względu na doktrynę sądów w tym zakresie - że tego typu wniosek zostałby odrzucony z przyczyn formalnych. I wtedy Onet (...) i inni pisaliby, że Karol Nawrocki przegrał sprawę. W percepcji społecznej to by wyglądało, jakby te zarzuty były rzekomo potwierdzone - stwierdził.
Zapewnił, że "to co opisały media, po prostu jest nieprawdą". Natomiast w taką pułapkę, sztuczkę prawną, po prostu nie damy się wciągnąć - oświadczył.
Z kolei Śliwka stwierdził, że w ustalonej linii orzeczniczej polskich sądów materiały prasowe nie są uznawane za materiały wyborcze, których jedynie może dotyczyć sprawa rozstrzygana w trybie wyborczym. Jak ocenił, ruch, na który zdecydował się Nawrocki, jest "ruchem transparentnym".
No, chyba że uznamy (...) że redaktorzy, którzy ten artykuł napisali, i sztab wyborczy Rafała Trzaskowskiego powiedzieliby, że ten artykuł redaktorów z Onetu jest materiałem wyborczym komitetu Rafała Trzaskowskiego - to wtedy jak najbardziej idziemy do sądu; czekamy na taką deklaracji - dodał Śliwka.
Na późniejszej konferencji prasowej Śliwka poinformował, że zgodnie z deklaracją Karol Nawrocki, przez swoich pełnomocników, złożył pozew o naruszenie dóbr osobistych przez Onet.