"Rosja to zagrożenie na brytyjskich wodach i niebie (...). Stoimy po stronie Ukrainy, bo tak trzeba, ale także dlatego, że to jest w naszym narodowym interesie" - powiedział w poniedziałek premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, przemawiając do brytyjskiego parlamentu. To pokłosie niedzielnego szczytu w Londynie, poświęconego sytuacji Ukrainy i Europy po piątkowej awanturze w Białym Domu, do której doszło między Donaldem Trumpem i J.D. Vance'm a Wołodymyrem Zełenskim. Starmer poinformował, że Wielka Brytania będzie przewodzić "koalicji chętnych" broniącej przyszłego rozejmu w Ukrainie.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz prezydent Francji Emmanuel Macron wydają się przewodzić działaniom na rzecz złagodzenia napiętej sytuacji po spotkaniu prezydentów USA i Ukrainy, do którego doszło w piątek, 28 lutego.
Starmer był gospodarzem niedzielnego szczytu w Londynie, po którym powiedział - w imieniu europejskich i niektórych światowych przywódców: "Będziemy pracować nad zawieszeniem broni w Ukrainie (...). Zgodziliśmy się, że będziemy kontynuować pomoc wojskową dla Ukrainy i wywierać presję gospodarczą na Rosję".
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen mówiła natomiast m.in. to, że "państwa europejskie muszą natychmiast zwiększyć wydatki na obronę".
Europa si obudzia. Unia, Ukraina, Wielka Brytania, Norwegia, Turcja - wszyscy mwi jednym gosem o pomocy Ukrainie, potrzebie cisej wsppracy transatlantyckiej i wzmocnieniu wschodniej granicy. pic.twitter.com/Y07pM5ztBR
donaldtuskMarch 2, 2025
Macron z kolei - w niedzielę wieczorem w wywiadzie dla "Le Figaro"- ujawnił francusko-brytyjski plan na zakończenie wojny w Ukrainie. Paryż i Londyn chcą najpierw doprowadzić do trwającego miesiąc rozejmu na ukraińskim niebie, Morzu Czarnym i wokół infrastruktury energetycznej. Chcemy pokoju, ale nie chcemy go za wszelką cenę, bez gwarancji (bezpieczeństwa - przyp. red.) - podkreślał.
Mówił też, że Europa musi szybko i intensywnie się zbroić w związku z ewentualnym wycofaniem sił USA ze Starego Kontynentu i wzmacnianiem się Rosji. Macron chce do tego wykorzystać instrumenty finansowe, które oferuje UE, a które - według niego - pozostają niewykorzystane.
W poniedziałek Keir Starmer przedstawił w brytyjskim parlamencie relację ze swojego ubiegłotygodniowego spotkania z prezydentem Donaldem Trumpem oraz wczorajszego szczytu unijnych przywódców w Londynie.
Powiedział, że jako Europa stoimy przed „próbą naszych czasów", "na rozdrożu naszej historii" oraz "po raz kolejny w epoce, w której pokój w Europie zależy od siły odstraszania".
Stoimy po stronie Ukrainy, bo tak trzeba, ale także dlatego, że to jest w naszym narodowym interesie - powiedział.
Poinformował, że Wielka Brytania będzie przewodzić "koalicji chętnych" broniącej przyszłego rozejmu w Ukrainie.
Mówił też, że "Rosja stanowi "zagrożenie na brytyjskich wodach i niebie".
Jak relacjonowała BBC, brytyjski premier wspomniał również, że Wołodymyr Zełenski był zaskoczony wiwatami londyńskich tłumów podczas jego ostatniej wizyty, czyli sobotniego spotkania przy Downing Street. Starmer opisał to jako "przypomnienie, że ten rząd, ta Izba, ten naród, udziela niezachwianego wsparcia ukraińskiemu prezydentowi i jego krajowi".
Niedzielny szczyt określił jako "produktywny", dodając, że przywódcy uzgodnili jasną strategię, która zakłada bliską współpracę Wielkiej Brytanii, Francji i jej sojuszników z Ukrainą nad planem zaprzestania walk. Dodał - jak podaje dalej BBC - że "strategia ta zostanie omówiona z USA".