Czy Szymon Hołownia odejdzie z polityki? Takie pytanie polityk Polski 2050 usłyszał podczas konferencji prasowej. Powodem był jego słaby wynik w pierwszej turze wyborów prezydenckich, w której zdobył 4,99 proc. głosów. Odpowiedź na pytanie dziennikarzy była jednoznaczna.

REKLAMA
  • Szymon Hołownia zajął piąte miejsce w pierwszej turze wyborów, zdobywając 4,99 proc. głosów.
  • Podczas konferencji prasowej zaprzeczył plotkom o planowanym odejściu z polityki, mówiąc, że zamierza pozostać w polityce.
  • Hołownia ironicznie odniósł się do polityków Lewicy, wspominając o planowanej zmianie na stanowisku marszałka Sejmu na Włodzimierza Czarzastego w listopadzie.
  • Skomentował również zapowiedzi premiera Donalda Tuska dotyczące rekonstrukcji rządu po drugiej turze wyborów prezydenckich, stwierdzając, że nie było na ten temat rozmów z jego udziałem.
  • Podkreślił, że każda decyzja w ramach koalicji musi zapewniać jej stabilność i odzwierciedlać wkład poszczególnych partii w pracę Sejmu.

W pierwszej turze wyborów Szymon Hołownia zdobył 4,99 proc. głosów. Był piąty - za Rafałem Trzaskowskim, Karolem Nawrockim, Sławomirem Mentzenem i Grzegorzem Braunem.

Podczas środowej konferencji prasowej dziennikarze dopytywali marszałka Sejmu, czy rozważał odejście z polityki po słabym wyniku w wyborach. Takie głosy pojawiły się bowiem wśród polityków Lewicy.

Ironicznie o koalicjantach

Hołownia zdementował takie pogłoski. Zamierzam tu zostać i niestety musicie z tym żyć - powiedział. O politykach Lewicy, ironizując, mówił, że są "oni kochani" i bardzo czekają, aby w fotelu marszałka Sejmu zasiadł ich kolega, poseł, jeden z liderów Nowej Lewicy i obecny wicemarszałek Włodzimierz Czarzasty. Nikt cię tak nie ukocha jak twój koalicjant - dodał.

Umowa koalicyjna przewiduje, że w listopadzie, na druga połowę kadencji, marszałkiem Sejmu zostanie Czarzasty.

Hołownia o rekonstrukcji rządu

Marszałek Sejmu komentował też zapowiedź premiera Donalda Tuska, że w czerwcu, już po drugiej turze wyborów prezydenckich, rząd czeka rekonstrukcja.

Hołownia pytany w środę przez dziennikarzy w Sejmie, czy to oznacza zmiany w ministerstwach, odpowiedział, że "nie ma w ogóle takiego tematu". Dlatego, że myśmy w ogóle nawet do tego nie podeszli. Premier po raz drugi zapowiada w mediach rekonstrukcję, natomiast z nami na ten temat nie rozmawiał, z tego co wiem, ani ze mną, ani z (szefem PSL) Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ani razu - powiedział lider Polski 2050.

Zaznaczył jednocześnie, że jak rozumie "dynamikę polityki, taki proces może być (przeprowadzony) po wyborach prezydenckich". Jesteśmy na to gotowi, będziemy o tym rozmawiać. Natomiast będzie musiało to też odzwierciedlić to, co dajemy z siebie w Sejmie. To jest po prostu polityka - powiedział.

Hołownia o "złotej akcji"

Dodał, że wie, iż to nie będzie łatwe, bo już raz negocjował "umowę koalicyjną w tym gronie". Wyraził jednak nadzieję, że to "wszystko się uda". Jednocześnie Hołownia podkreślił, że fundamentem i wyznacznikiem wszelkich rozmów musi być stabilność. Ta koalicja musi stabilnie rządzić Polską do końca tej kadencji - zadeklarował.

Natomiast każdy z nas ma ten głos, tę "złotą akcję", bo zapewnia większość tej koalicji w Sejmie - zauważył. Jej trwałość jest dzisiaj fundamentem - podkreślił. Jeżeli pan premier chce rozmawiać, będzie rozmawiać, nie tylko o rządzie, również o Sejmie, o wielu elementach tej układanki - dodał Hołownia.

Na pytanie, czy mogą być jakieś zmiany na fotelu marszałka Sejmu, odpowiedział, że "jeżeli, ktoś otwiera umowę koalicyjną, to znaczy, że wszystkie zmiany są możliwe".

Hołownia uważa ponadto, że teraz trzeba "wybijać" te rzeczy, na których koalicji rządowej szczególnie zależy. I pokazać ludziom, że chcemy je zrealizować, bo opowieści o realizacji "100 konkretów w 100 dni" mszczą się na nas do tej pory - powiedział marszałek Sejmu, nawiązując do zapowiedzi programowych KO z kampanii przed wyborami parlamentarnymi 2023 r.

Zaznaczył, że rząd i cała koalicja rządowa zrobił bardzo wiele, ale - jego zdaniem - polityka informacyjna "pozostawia wiele do życzenia". Po raz kolejny stwierdził, że potrzebny jest rzecznik rządu. Podkreślił, że trzeba mówić o tym, co rząd zrobił, a nie tylko dopuszczać do sytuacji, aby mówili tylko ci, którzy opowiadają czego rząd nie zrobił. Bo to nie jest pełny obraz sytuacji - ocenił Hołownia.